Dziękuję za te aktywne wsparcie:*, pomogło, nie wiem jak, ale sie udało:) Mój K juz w domu, teraz tylko musi się za siebie wziąć i iść na tę operację:/ tak nie chcę go na nią posyłać,zwyczajnie się boję, ale jest mus niestety:(
Na szczęście weny przy tym wszystkim nie straciłam. Tworzę ile tylko sił w nogach;D znaczy się w palcach:)) ale chyba za duzo mi projektów po głowie się szwęda i jakoś powoli sie każdy posuwa do przodu, ale ja tak lubię, to tu to tu ręce włożyć, wtedy czuje, że żyje. Tylko w moim kątku się straszny bajzel przez to robi, choć w miarę możliwości ogarniam to wszystko na ile dam radę.
Jeszcze mi moja młodsza sis podsuwa od siebie ze szkoły coraz to nowe rzeczy do zrobienia, dziś np. usłyszałam, że jestem proszona o namalowania krajobrazów, i to dwóch nie jednego. Moja była nauczycielka sobie o mnie przypomniała:) ech niby coś tam umiem, ale tak dla ludzkich oczu, na lata, żeby wisiało, pokazywało się wszystkim, hmm nie wiem czy mam tyle odwagi w sobie.
A w sobotę kronikę będę im pomagała robić klasowa. Że niby moje materiały są bardzo kuszące:D no dobra moje umiejętności jakie tam je mam scrapowe też;) Przynajmniej będę miała wesoło, znów wkroczę jedną noga w świat szkolny za którym chyba każdy czasem tęskni..
Dziękuję, że jesteście, że czytacie.Ściskam mocno.
P.S.Ja też wchodzę na bieżąco, oglądam,zaczytuję się, tylko zwykle nic nie piszę, wybaczcie, ale chylę czoła przed Waszą twórczością:*
wtorek, 19 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
Droga Wiszko, twórz jak najwięcej, to trzyma przy życiu! Powodzenia we wszystkim :-)
Prześlij komentarz